środa, 11 grudnia 2013

Rozdział 19

Następne dni mijały szybko. Około 6 jeździłam do Kendalla i siedziałam tam do 24. Reszta pokolei się schodziła. Kiedy przypadał taki dzień, że nie mogliśmy do niego jechać wszyscy to jechaliśmy parami. Nie były one ustalone poprostu jechał ten kto miał czas, a kiedy nikt nie mógł jechać to Kendall męczył wszystkich smsami. Pewnego grudniowego poranka wybrałam się do szpitala razem z Jamesem. Szliśmy w stronę sali, w której leżał Kendall. Nagle zobaczyliśmy Kendalla rozmawiającego z pielęgniarką, przed salą, ubranego w swoje normalne ubrania.
- Maja, James. - powiedział i przytulił nas
- Co to ma znaczyć? - spytał James
- Nie powinieneś leżeć w środku? - spytałam
- A to że wypisują mnie do domu. - odpowiedział
- To prawda? - spytałam pielęgniarki
- Tak. Kendall jest już zdrowy musi tylko brać leki. Już was zostawie poczekajcie na lekarza. - powiedziała i odeszła
- To od kiedy wiesz, że możesz wrócić? - spytałam
- Od wczorajszego wieczoru. Nie zamierzałem wam zawracać głowy i postanowiłem poczekać do rana. - odpowiedział
- Że co? Wiesz jak mi ciebie brakuje a ty postanawiasz, że zostaniesz sobie na jeszcze jedną noc w szpitalu? - odwróciłam się i udawałam, że strzeliłam focha, Kendall odwrócił mnie, spojrzał mi w oczy i pocałował. James zaczął nam robić zdjęcia
- Wiesz co James. - powiedział Kendall - powinieneś robić zdjęcia sobie i Natali
- Ta. Ta. - ich rozmowę przerwał lekarz, który dał Kendallowi recepte
Wzieliśmy jego rzeczy i wróciliśmy do domu. Kiedy weszliśmy do domu wybuchła wielka radość, że Kendall jest z nami. Wszyscy zaczeli się z nim witać.
- Nareście w domu co stary? - spytał Carlos
- Skoro jesteśmy wszyscy razem trzeba to uczcić. - zapropnowała Wiktoria
- Byleby nic szalonego, bo nie mogę się jeszcze wysilać. - powiedział Kendall
- Proponuje kino. - odezwała się Luiza
- Sorry, ale wolałbym posiedzieć w domu. - powiedział przepraszającym tonem Kendall
- To może zrobimy noc filmową w domu? - spytałam
- Genialny pomysł. - powiedział James
- To ja z dziewczynami pojadę do sklepu po smakołyki, a wy wybierzecie filmy i przygotujecie salon, okey?
- Okey. - powiedzieli wszyscy zgodnie
Poszłam z dziewczynami do sklepu. Kupiłyśmy chipsy, paluszki, popckorn, napoje i piwo dla chłopaków. Dziewczyny weszły do sklepu z ubraniami, a ja zostawiłam im zakupy i wróciłam do domu.
- Gdzie dziewczyny? - spytał Carlos
- Aresztowali je. - powiedziałam z udawaną powagą
- Co?! Za co?! - spytał James
- Za to, że są na zakupach. - powiedziałam i zaczełam się śmiać
Podeszłam do Kendalla, który majstrował coś przy DVD.
- Jakie filmy wybraliście? - spytałam
- "Szósty zmysł", "Lustra", " Czwarty stopień".
- Same horrory? Powariowaliście?
- Chyba, każdy z nas widział je conajmniej raz.
- Ale żaden z was nie boi się ich tak jak ja.
- Nie martw się kochanie. Będę obok ciebie. - powiedział i mnie przytulił
Dziewczyny wróciły jakieś 5 minut później. Udały się do kuchni i zaczeły rozdzielać smakołyki, a ja siedziałam z Kendallem w salonie.
- Pomogłabyś nam! - krzykneła Wiktoria z kuchni
- Rozmawiam z Kendallem! - odpowiedziałam jej
- To wyście się jeszcze nie nagadali?! - krzykneła Natalia
- Zaraz się zacznie gadka, że całymi dniami siedziałam u ciebie.
- Jeździłaś do niego o 6 a wrac...! - Luiza wrzeszczała z kuchni
- Jeśli wam pomogę to przestaniecie mi truć tyłek? - przerwałam jej
- Tak! - krzykneły zgodnie, Kendall zaczął się z nas śmiać
Pomogłam dziewczynom, a potem oglądaliśmy filmy. Cały czas byłam wtulona w Kendalla i zasłaniałam rękami oczy.

1 komentarz:

  1. Cześć.. przeglądam sobie Twojego bloga. Ciekawa jestem, czy to zauważysz. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń