Dziewczyny zaczeły mnie budzić o szóstej.
- Maja wstawaj! - krzykneła Luiza
- Przedwczoraj zrobiłaś mi awanturę, że się nie wysypiam to teraz się odwal.
- Okey. Jak chcesz.
Zostawiły mnie dosłownie na chwilę a potem wylały na mnie wodę.
- Zwariowałyście?! - krzyknełam
- Mówiłam, że kiedyś się odwdzięczymy. - powiedziała Natalia
- Masz pięć minut albo zostaniesz wyciągniętą za włosy.
- Dobra już wstaje. - wstałam, szybko się ubrałam i zeszłam na dół nie wysuszyłam tylko włosów
- Cześć kochanie. - powiedział Kendall
- Jak one cię obudziły? - spytał Logan
- Spójrz na włosy. - powiedziałam
Chłopcy zaczeli się śmiać. Weszła Wika.
- Dosyć pogaduszek. - powiedziała - Idziemy na zakupy.
- Z mokrymi włosami?
- Co tam.
Zaciągneła mnie na zewnątrz. Stały tam już dziewczyny.
- No nareście. - powiedziała Luiza
- To przez was musiałam się służyć. - Dobra. Zrobiłyśyśmy z Wiktorią listę sklepów, które mamy zamiar odwiedzić. - powiedziała Natalia
- Wyszło nam 50. - oznajmiła Wiktoria
- Ile?
- Tyle ile usłyszałaś. - powiedziała wrednie Luiza
- Pójdę z wami pod warunkiem, że kupimy deski. W parku jest fajny skatepark.
- My nie umiemy jeździć. - powiedziały równocześnie
- To was naucze. To wcale nie jest takie trudne.
- Niech ci będzie. - powiedziała Wiktoria
Poszłyśmy na miasto. Miałam szczęście, że wszystkie sklepy były w jednymi miejscu. Kupiłłyśmy sobie: koszulki, stroje kąpielowe, sukienki, kolczyki, łańcuszki, torby, deski, kaski i ochraniacze.
- Idziemy na kawę. - powiedziałam
- Niech ci będzie ale tylko dlatego, że jesteś bez śniadania. - powiedziała Wiktoria
- Zresztą i tak byłyśmy już we wszystkich sklepach. Usiadłyśmy w kawiarni.
Luiza poszła zamówić kawę a my z dziewczynami gadałyśmy o wydarzeniach na Hawajach. Chłopcy zadzwonili tylko raz powiedzieć, że idą poserfować i nie mamy sobie przeszkadzać. Obok nas przeszła Katy Perry. Zignorowałam ją ale ona postanowiła zrobić awanturę.
- Proszę, kogo tu mamy. Brzydka, brzydsza i najbrzydsza. - powiedziała
- O dzisiaj jesteś różową panterą. Idź już, bo spóźnisz się na nagranie kolejnego odcinka.- powiedziałam
- Ja nie chodzę po mieście nie przejrzawszy się najpierw w lustrze.
- Pewnie jesteś tu sama. Przecież żaden cię nie zechce.
- No co ty nie powiesz? Kendall jakoś mnie chciał na urodzinach Jamesa.
- To ty zdziro go pocałowałaś. - A on wcale się przed tym nie bronił.
- Uważaj bo ci uwierzę. - powiedziałam a do stolika podeszli Kristen i Robert.
- O tu jesteś. - powiedział Robert
- Cześć dziewczyny. - powiedziała Kristen
- Cześć. - odpowiedziałyśmy
- Sorry nie możemy z wami zostać i pogadać. Bardzo się spieszymy. - powiedział Robert
- Szkoda. - powiedziała Natalia, a oni odeszli po chwili przyszła Luiza
- Coś mnie omineło? - spytała
Opowiedziałyśmy jej całą historię. Około piętnastej wróciłyśmy do hotelu. Przebrałyśmy się w nowo kupione stroje kąpielowe i poszłyśmy na plażę. Jak się spodziewałyśmy chłopcy byli na plaży ale nie pływali czy coś takiego. Uciekali przed nachalnymi fankami. Szybko zorientowałyśmy się o co chodzi i zaczęłyśmy biec w stronę hotelu. Te dziewczyny krzyczały" Oni będą nasi!" " Nie przyzwyczajajcie się jeszcze ich odbijemy". Żadna z nas nie zwracała na nie uwagi tylko biegła ile sił w nogach. Wbiegliśmy do pokoju jak taran. Kendall jak spojrzał na łóżko stanął jak wryty.
- To wszystko twoje? - spytał
- Nie krasnoludków.
- Ciekawy jesteś ile to kosztowało?
- Jakieś 500$. Tego nie jest wcale dużo.
- Hej idziecie grać w karty? - spytał Carlos, który wszedł do nas do pokoju
- Jasne. - powiedziałam i poszliśmy za nim
Chłopcy grali w pokera. Dziewczyny plotkowały a ja czytałam książkę. Do pokoi wróciliśmy około pierwszej. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Fragment zboczony. Z góry pisze nie ja go napisałam. Jeśli ktoś takich nie lubi niech zjedzie do tego samego znaczka tam skończę
*** Poszliśmy do swojego pokoju , nie chciało nam się spać więc ja poszłam na taraz podziwiać gwiazdy , a Kendall leżał na łóżku i coś tam sprawdzał chyba twitter’a jak to zawsze robił o tej porze . Gwiazdy świeciły tak jasno jak nigdy , byłam tak zamyśllona że nie zauważyłam kiedy Kendall stanoł za mną i chwycił mnie w talii . - Piękne gwiazdy – szepnoł mi do ucha - Masz racje. – odwróciłam się do niego i chwyciłam go za szyję żeby się przytulić – Już nie jesteś na necie ? – - Nie , jakoś mi się już nie chce wolę poprzebywać z Tobą , bo za dwa dni zaczynamy kręcić teledysk . - No , dobrze niech ci będzie to co będziemy robic , bo gwiazdy są romantyczne ale już nie chce mi się w nie patrzeć tak szczerze – zaśmiałam się Kendall nic nie odpowiedział tylko wzioł mnie na ręcę i poszedł i delikatnie położył mnie na swoim łóżku . Zaczoł mnie całować tak namiętnie jak jeszcze nigdy , jego pocałunki były delikatne , czułe i namiętne za każdym razem . Zaczoł całować mnie po szyji i dekolcie a jego ręce już były u mnie pod koszulką i ” biegały” w góre i dół . Sciągnoł ze mnie koszulke . Leżałam w samym staniku On zaczoł mnie całować tak gdzie w tedy nie mógł bo bluzak mu przeszkadzała . Ja chciałam byc wobec niego fair więc też śćiągłam z zniego kuszulke która wylądowała gdziesz na podłodze . Przejechałam palcami po jego torsie , co prawda nie był tak umięśniony jak James ale to mi nie przeszkadzało bo nie zbyt lubiłam „mięśniaków”. Terza ja ” położyłam „sie na nim i zaczełam go całować , nie tylko po twarzy ale też po jego brzuchu , a Logan próbował rozpiąć mi stanik , trochę mu to zajeło , ale po jakiś 5 min , udało mu się i sciągnoł go ze mnie . Czułam się lekko nie swojo Kendall chyba to wyczuł bo rozpioł swoje spdnie i rzucił je gdziesz obok reszty . Oboje leżeliśmy pół nadzy , obrócił mnie tak że snów byłam pod nim . Zaczoł mnie całować po całym ciele . Moje ręce poplatały się z jego krótkimi , jasnymi włosami . Zaczoł się sbliżać do mojego tyłko więc od razu wiedziałam że chce mi siciągnoć majtki , więc równo ściąglismy z siebie na wzajemy . Stało sie oboje leżalismy całkiem nadzy . Nawt juz nie czułam sie skrępowana bo wiedziałam że jestem z chłopakiem którego kocham . I stało się zrobilismy To był przytym delkiatyn i bardzo czuły . Leżeliśmy i ” okazywaliśmy sobie czułości” na końcu ubraliśmy sie bo znając naszych przyjaciół to zaraz ktoś wlezie i nie zdążymy się ubrać . Zasneliśmy przytuleni do siebie . ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Następnego dnia zaczełam budzić dziewczyny o siódmej. Poszłyśmy do skateparku. Dziewczynom szło całkiem nieźle ale nagle stało się nieszczęście. Jakiś dzieciak dosłownie wbiegł na rampę a ja chciałam odsunąć Wiktorię, żeby w nią nie wbiegł. Pech chciał, że tak się rozpędziłam, że nie zdążyłam zahamować. Wpadłyśmy na Luizę i Natalie. Uderzyłam głową o beton. Naszczęście miałam kask i tylko na chwile mnie zmroczyło.
- Nic wam nie jest? - spytałam
- Nie czuję ręki. - powiedziała Natalia
- Ja też. - powiedziała Wiktoria
- No i ja. - powiedziała Luiza
- Nie dobijajcie mnie ja nie mogę ruszyć nogą.
- Genialnie. - powiedziała Wika
- Dzwonie po chłopaków.
Zadzwoniłam do Kendalla
K: Cześć skarbie. Stało się coś?
M: Właściwie to tak. Kiedy Wiktoria zjeżdżała jakiś dzieciak wbiegł na rampę i skończyło się tym, że dziewczyny nie czują rąk a ja nie mogę ruszać nogą.
K: Gdzie jesteście?
M: W parku.
K: Zaraz będziemy.
Rzeczywiście byli po dziesięciu minutach. Zawieźli nas do szpitala. Dłużyło się strasznie pojechaliśmy o dziesiątej a przyjeli nas o dziewiętnastej. Okazało się, że mam złamaną nogę a dziewczyny po jednej ręce. Po powrocie do hotelu od razu położyliśmy się spać.
Po połamaniu nudziło nam się strasznie. Dziewczyny mogły gdzieś iść, a ja nie. Ja mogłam rysować, normalnie jeść, grać w karty, a one nie. Chłopcy nagrywali teledysk, a my musiałyśmy siedzieć w hotelu. Kończyły nam się tematy do rozmów. Muzyki się nasłuchałyśmy i na dodatek te piekielne fanki. Nie mogłyśmy wytrzymać ich krzyków na szczęście razem z Luizą szybko im odpowiadałyśmy jakąś ciętą ripostą. Jedna dziewczyna tak mnie wkurzyła, że wylałam na nią wrzątek. W sumie dziękowałyśmy im, bo to była jedyna dla nas rozrywka.
Dzień przed zdjęciem gipsu siedziałam w pokoju. Te wstrętne dziewczyny nie dawały spokoju i krzyczały coraz głośniej. Włączyłam jak najgłośniej muzykę i włożyłam słuchawki do uszu. Nawet nie usłyszałam jak wszedł Kendall.
- Nie ogłuchniesz, kochanie?
- Tylko o tym marzę. Uwolniłabym się od tych krzyków.
- Mam pomysł. Idź na balkon i poczekaj pięć minut.
Poszłam na balkon i czekałam. Głowa mnie bolała niemiłosiernie od tych krzyków. W końcu przyszedł Kendall chwycił mnie w tali i powiedział
- Kocham cię. - i mnie pocałował
Fanki cichły. Po jakiś pięciu minutach nie było pod naszym oknem żadnej fanki. Postanowiliśmy powiedzieć o tym genialnym pomyśle Kendalla reszcie, żeby też mogli się pozbyć fanek. Podziałało.
Następnego dnia zdjeli nam gipsy a my żeby to ućcić pływałyśmy cały dzień w basenie. Wieczorem poszliśmy z chłopakami na plażę. Dziewczyny stały na krańcu mola same bo chłopcy poszli po napoje. Postanowiłam się odwdzięczyć za moją pobutkę z przed dwóch tygodni i zaczęłam biec w ich stronę i wrzuciłam je do wody.
- Maja ty mędo! - krzykneła Luiza
- Tak słucham?
Dziewczyny zaczeły wychodzić z wody a ja doskonale wiedziałam, że będą chciały mi się odwdzięczyć. Zobaczyłam chłopców i zaczełam biec w ich stronę.
- Broń mnie. - powiedziałam chowając się za Kendalla Dziewczyny podbiegły i zatrzymały się przed chłopakami - Jak wepchnełaś je wszystkie do wody?
- spytał James
- Normalnie.- odpowiedziałam
Po północy wróciliśmy do hotelu.
czwartek, 5 grudnia 2013
Rozdział 12
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wkońcu Logan czy Kendall? Nie rozumiem
OdpowiedzUsuń