poniedziałek, 20 stycznia 2014

Rozdział 35

Trzy tygodnie później miałam nagrane pięć odcinków. Dzisiaj mieliśmy nagrywać szósty, ale Alan i reżyser musieli też nagrywać serial chłopców, więc wróciłam do domu. Pierwsze co zobaczyłam to wściekła Luiza.
- Co tu robisz tak szybko? - spytała Natalia
- Dzisiaj nagranie mają chłopacy. Co jej jest? - pytając wskazałam na Luize
- Niech ci sama powie. - powiedziała Wika
- Siostrzyczko, co jest? - podeszłam do niej i ją przytuliłam
- Pamiętasz ciocię Karolinę? - spytała
- Mame "Zołzy"? - nie nawidziłam jej, była to moja kuzynka Zuza
Nazwałam ją "Zołzą", ponieważ nie lubiła swojego polskiego imienia i kazała używać imienia Zoe (czyt. zołi). Była tak wredna, że zaczełam ją w tajemnicy nazywać "Zołzą" co wiedziała tylko moja siostra i przyjaciółki. Miała suczkę. Nazwała ją Princess. Był równie wredny co jego właścicielka.
- Tak.
- Do rzeczy. - popędziła Luizę Natalia
- Ciocia chcę zobaczyć jak mieszkamy, więc razem z mamą i "Zołzą" przyjadą jutro na tydzień. - powiedziała Luiza
- Co?! - byłam wkurzona - Tak z dnia na dzień?!
- Właściwie wiemy o tym od tygodnia. - powiedziała Wiktoria
- Nie powiedziałyśmy ci, bo byłaś zajęta serialem. - tłumaczyła się Luiza
- Jadę do studia, wrócę z chłopakami!!  - krzyknełam i wyszłam
Nie wziełam samochodu. Chciałam się przewietrzyć. Zoe napewno będzie chciała poderwać jakiegoś z naszych chłopaków. Zostaje jej oczywiście tylko Kendall, James i Carlos, bo przecież Logan jest żonaty. Znając ją wybór padnie na Kendalla. Nie dlatego, że będzie się jej podobał poprostu będzie chciała mi dopiec. Nagle usłyszałam jak ktoś mnie woła:
- Maja!! - krzyczał, rozpoznałam głos Marcina
- Jeszcze mi tego brakowało. - powiedziałam do siebie i przyspieszyłam, ale on i tak mnie dogonił
- Gdzie pędzisz? - spytał trzymając mnie za ramiona
- Jak najdalej od Ciebie. - powiedziałam i próbowałam mu się wyrwać
- Wiesz co mnie najbardziej do ciebie ciągnie?
- Nie i nie chce wiedzieć. - powiedziałam
- Ta twoja determinacja. Za nic nie chcesz przyznać, że ci się podobam.
- Bo taka jest prawda. - kopnełam go w krocze, ale nie trafiłam, bardzo go to rozłościło
- Coś ci nie wyszło. - powiedział i mnie kopnął w kolano przez co upadłam
Szybko się podniosłam i pobiegłam w stronę studia. Marcin cały czas biegł za mną. Wpadłam do studia zderzając się z Kendallem.
- Maja, tu jesteś. - powiedział i mnie przytulił, po chwili do studia wpadł Marcin, w tym samym momencie podeszła do nas reszta zespołu
- Co on tu robi? - spytał Carlos i spojrzał na mnie, ja nic nie odpowiedziałam tylko bardziej wtuliłam się w Kendalla
Marcin chciał do mnie podejść, ale przede mną i Kendallem staneli chłopacy.
- Nie podchodź do niej. - powiedział Kendall i stanął z chłopakami zostawiając mnie z tyłu.
- Bo co mi zrobisz? - spytał Marcin
- Nie dostałeś nauczki poprzednim razem? - spytał go Logan
- Mamy ci przypomnieć? - to pytanie zadał James
- Nie trzeba. - powiedział Marcin patrząc jak podchodzi do niego ochroniarz
- Pan Pociąg pomoże ci wyjść. - powiedział Kendall, wrócił do mnie i znów mnie przytulił
- Sam wyjdę, a my się jeszcze spotkamy. - powiedział patrząc na mnie i wyszedł
- Już dobrze. - powiedział Kendall, a ja schowałam głowę w jego ramieniu
- Gdzieś ty się podziewała?  - spytał mnie Logan, spojrzałam na niego pytająco
- Luiza do nas dzwoniła i powiedziała, że jedziesz do studia. - wyjaśnił Carlos
- Samochodem do studia jest pół godziny. - dopowiedział James
- Szłam pieszo. - odpowiedziałam - Niestety natknełam się na tego debila.
- Trzeba było jechać samochodem. - pouczył mnie Logan
- Chciałam się przewietrzyć. - powiedziałam
- Co się stało? - spytał zatroskanym głosem Kendall
- Jak zwykle dowiaduję się o wszystkim ostatnia. - odpowiedziałam
- Może coś dokładniej. - powiedział James
- Jutro przyjeżdża moja mama, ciocia i"Zołza".
- "Zołza"? - spytała cała czwórka
- Kuzynka moja i Luizy. Nie nawidzi swojego prawdziwego imienia więc kazała na siebie mówić Zoe. Po kilku kłótniach ochrzciłam ją" Zołzą".
- Napewno nie jest taka zła. - próbował bronić ją James
- Myślisz, że dlaczego ten palant za mną łazi?
- To przez nią.
- Tak.
- Co zrobiła? - spytał Carlos
- Powiedziała wszystkim, że on mi się podoba, a potem on zaczął się do mnie przystawiać. - odpowiedziałam
- No to rzeczywiście nie miło. - podsumował Logan, zjawił się Alan
- Cześć Alan. Nie chcesz może mnie wykończyć przez tydzień? - spytałam
- Muszę kiedyś od was odpocząć. Jutro wylatuje na wakacje. Macie wolne. - powiedział i wszedł do swojego gabinetu
- To jedziemy. - powiedziałam i wyszliśmy ze studia
Kiedy wróciłyśmy do domu dziewczyny sprzątały. Szybko się do nich dołączyłam. Przecież musiało wyglądać jakby przyjeżdżała królowa świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz