sobota, 30 listopada 2013

Rozdział 6

Bal został zorganizowany w jednym z najbardziej wystawnych hoteli Los Angeles. Kiedy dojechaliśmy na miejsce poczułam stres, że fotoreporterzy zaczną nam robić zdjęcia, które trafią do prasy i napewno ukażą się w Polsce. Co nie byłoby takie złe bo są tam ludzie, którzy nie wierzyli w to, że przyjeżdżamy do L.A.
- Maja co jest? - spytała Wika
- Nic.
- Kiepsko kłamiesz. - powiedziała Natalia
- Co jest skarbie? - spytał Kendall
- No bo tam jest pełno fotoreporterów i będą nas wypatrywać o różne głupoty.
- Nie martw się. Wyminiemy pytania. - zapewnił mnie James
- Słowo palca? - wystawiałam mały palec
- Nie jesteś na to za stara? - spytał Logan
- Na to nigdy nie jest się za starym. - powiedział James i podał mi palec
- Dobra wychodzimy. - powiedział Carlos
Najpierw wyszła para, którą fotoreporterzy dobrze znali, czyli Logan i Luiza, następnie Carlos i Wika, potem James i Natalia a na końcu ja z Kendallem. Podeszliśliśmy do reszty. Jak się spodziewałam fotoreporterzy obsypali chłopców pytaniami. " Skąd je znacie?" "Kim one są?" itp. Chłopcy je ignorowali. Stanęliśmy w wielkim korytarzu wyłożonym marmurem, stały tam wszystkie pary, które tańczyły tango. Widziałam zdenerwowanie w oczach moich przyjaciółek i mojej siostry. Spojrzałam na inne gwiazdy też były zdenerwowane zwłaszcza dziewczyny. Ja nie czułam zdenerwowania podeszłam do tego na luzie. Po chwili zaczeła brzmieć muzyka i otworzyły się drzwi do wielkiej sali. Zaczeliśmy tańczyć. Moje pozytywne nastawienie chyba udzieliło się Kendallowi bo było widać, że tańczy na luzie.
- Dobrze nam poszło. - powiedziałam po wszystkim
- Tu się z tobą zgodzę.
Podeszliśmy do zarezerwowanego specjalnie dla stolika. Kelnerzy co chwila donosili wino i wódkę do stolików. Około godziny czwartej nad ranem większość gwiazd leżała poupijana na podłodze. Orkiestra na życzenie trzeźwych zagrała jeszcze jakiś wolny kawałek a Kendall porwał mnie do tańca. Tańczyliśmy przytuleni do siebie. W końcu zbliżyliśmy się do siebie i pocałowaliśmy się.
- Hej gołąbeczki musimy iść. - powiedziała Luiza
W limuzynie byłam już tak wykończona, że niemal zasnełam na ramieniu Kendalla. W domu Logan i Luiza poszli do jej pokoju. Wika i Carlos do jej. Natalia i James do jej pokoju a ja z Kendallem do mojego. Kendall położył się i zasnął. Jeszcze chwilę pogadałam z mamą i położyłam się koło Kendalla. Rano obudził mnie dzwonek telefonu Kendalla.
- Halo? - nie mogłam już zasnąć więc usiadłam na łóżko. Chwilę potem momentalnie odżył Kendall.
- Co jest? - spytałam
- Nasze mamy się tu zjawią.
- Po południu?
- Nie, teraz.
- Żartujesz?
- Nie.
Wyszliśmy szybko z pokoju i zaczął się rozgardiasz w całym domu. Jak zwykle podeszłam do tego na luzie co spowodowało, że z całej ósemki byłam gotowa najszybciej. Usłyszałam dzwonek.
- Otworzę! - krzyknęłam i podeszłam do drzwi, otworzyłam je w drzwiach stały cztery kobiety, jedna z nich trzymała na rękach małe dziecko
- Dzień dobry. Zapraszam. Wpuściłam kobiety do środka. W ciągu minuty wszyscy zbiegli się do salonu. Podeszłam do Kendalla, który objął mnie w pasie. Kobieta z dzieckiem okazała się być jego mamą. Dziewczynka miała na imię Kamila i miała 2 lata.
- Witaj mamo. - zaczął James - To są moje nowe przyjaciółki Wiktoria i Maja, a to moja dziewczyna Natalia. - Miło mi. - powiedziała mama Jamesa
- Mi także. - odpowiedziała Natalia z grzecznością
- Kendall a ty przedstawisz mi swoje koleżanki? - patrzyła na moją rękę, którą zaraz schowałam za siebie
- To jest Maja i ona nie jest moją koleżanką bo my jesteśmy ze sobą.
- To wspaniele. - powiedziała, chyba udawała
- Dobrze dzieciaczki obudziłyśmy was tak wcześnie w zamian zrobimy wam śniadanie. - powiedziała mama Carlosa
- Bedzię nam bardzo miło. - powiedziałam była to miła odmiana, że nie musiałam stać i przygotowywać śniadania. Do mnie i do Kendalla podeszła Kamila. Porozmawiałyśmy chwilę. Popytałam ją trochę o ulubione zabawki itp, bo o czym można rozmawiać z dwulatką, potem usiadłyśmy do śniadania. Kamila siedziała mi na kolanach i jadła swoje kanapki.
- Mamo? - odezwała się po chwili
- Słucham kochanie?
- Cy Maja moze sie ze mną pobawic? - Jeśli tylko zechce. - Kamila spojrzała na mnie
- Z chęcią, a tu nie daleko jest plac zabaw możemy tam pójdziemy się przejść?
- Tiak. - odpowiedziała
- A jak dobrze pogadasz że swoim bratem to pójdzie z nami.
- Kiendall? - spojrzała na niego
- No dobrze.
Carlos szepnął do Wiktorii:
- Wiesz, że on idzie tylko że względu na Maję?
Wiktoria kiwneła głową.
- Carlitos słuch mam dobry. - powiedziałam
- Ja nic nie mówiłem.
- Ta jasne.
Po chwili wyszliśmy z Kendallem i Kamilą na plac zabaw. Mała bardzo dobrze mówiła. Co chwila opowiadała mi ciekawe wiadomości o Kendallu. Na plac zabaw dotarliśmy po jakiś pięciu minutach. Bujałam Kamilę na bujaczce, zjeżdżałam z nią z zjeżdżalni a Kendall tylko nam się przyglądał.

*** mama Kendalla***

- Jak wam się podobają dziewczyny waszych synów.
- Natalia jest bardzo sympatyczna.
- Wiktoria też.
- A ty co sądzisz o Mai? - spytała mnie mama Logan
- Sama nie wiem. Mam pewne wątpliwości. Widziałyście jej rękę?
- Nie a co?
- Jest na niej pełno śladów od żyletki.
- Napewno jest na to jakieś logiczne wytłumaczenie. Daj jej szansę.
- Dobrze.

*** Maja ***

- Mam dziwne deja vi. - oznajmiłam - Czemu?
- Przypominają mi się chwilę z dzieciństwa. Luiza też ze mną się tak bawiła jak ja z Kamilą.
- Pamiętam. - usłyszałam głos Luizy - Ładna z was rodzina.
Pokazała mi zdjęcie.
- Kiedy je zrobiłaś? - spytałam
- Przed sekundą. Będziesz miała jaki opis dodać" Ja i moja szczęśliwa rodzinka"
- Dzięki za pomysł.
- Dobra idziemy bo mamy chcą się zbierać.
- Kamila chcesz już jechać? - spytał jej Kendall
- Ee. Chcie zostac z Mają.
- Moja własna siostra woli ciebie ode mnie.- poskarżył mi się
- Życie. Kamilka chodź idziemy już. Obiecuję, że nie długo cię odwiedzę.
- No juz dobze.
Udaliśmy się do domu. Mama Kendalla podziękowała za opiekę nad małą i odjechała z resztą mam. Kendall poszedł na chwilę do góry i zaraz wrócił.
- Idę dodać zdjęcie. Idziesz ze mną? - spytałam Kendalla
- Zaraz przyjdę.
Powiedział. Weszłam na górę. Na łóżku leżał mały sznicel angielski. Koło niego był list.
" To za wszystko co dla mnie zrobiłaś.
Dziękuję, że jesteś.
Kocham Cię.
Kendall
Ps. Wiem, że to twoja ulubiona rasa od dobrej wróżki."
Pobiegłam z pieskiem na dół, podziękować Kendallowi.

niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział 5

Znowu wstałaś o piątej rano. Wyszłam na fejsa. Dostępna była dziewczyna, która mnie dręczyła więc szybko się wylogowałam. Pomyśleć, że kiedyś byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Poleżałam jeszcze chwilę i do mojego pokoju weszła Natalia.
- Ubieraj się pomożesz mi zrobić śniadanie.
- A co chcesz zrobić?
- Jajecznice.
- Jasne. Jak ty możesz mieć tak wysoką średnią nie umiejąc zrobić tak prostej potrawy.
- Nie wiem.
- Dobra. Ubieraj się bo nie ma jajek.
- Co?
- Już.
Wyszła i poszła się ubrać, ja także się ubrałam.
- Myślisz, że jakiś sklep będzie otwarty? - Na rogu jest jakiś sklep, chyba otwarty 24 na dobę. - oodpowiedziałam
- Dobra chodź bo jestem głośna. - powiedziała
Kiedy weszliśmy do sklepu zastanawiałyśmy się ile jajek kupić znając apetyt chłopców. W końcu postanowiłyśmy wziąć 30. Kiedy weszliśmy do domu Wika też już nie spała i pomogłya nam zrobić śniadanie. Nie byłam głodna więc wypiłam tylko cappuccino. Wyszłam na taras popatrzeć na miasto. Chwilę później podszedł do mnie Kendall i przytulił mnie od tyłu.
- A moje słońce nie je dzisiaj śniadania?
- Twoje słońce nie jest głodne. - odwróciłem się do niego
- Zatem czy moje słońce wejdzie że mną do środka?
- Z chęcią.  - odwróciłem się do niego a on pocałował mnie w policzek.

*** Luiza***

Obudził mnie dzwonek telefonu. Dzwoniła mama.
- Cześć mamuś, czemu dzwonisz tak wcześnie?
- Jeśli jest gdzieś koło ciebie Maja to idź do innego pomieszczenia.
- Maja chyba jeszcze śpi, stało się coś.
- Wypuścili na warunkowe tego Marcina Krakowskiego. - powiedziała
- Co?!
- Tak, wyszedł za dobre sprawowanie.
- Ale...
- Tak wiem, w każdym razie mam prośbę nic nie mów Mai. Nie denerwuj jej.
- Dobrze nic jej nie powiem.
- Ja muszę lecieć do pracy. Pa.
- Pa.
Rozłączyłam się. Nie mogłam pojąć jak mogli wypuścić człowieka, który zrobił coś tak strasznego. Wszedł Logan.
- Hej kochanie. Coś się stało? - spytał zaniepokojony
- Dzwoniła mama. Ten chłopak wiesz jaki został wypuszczony za dobre sprawowanie.
- Że co?
- Że to co słyszałeś.
- Trzeba powiedzieć Mai.
- Nie.
- Czemu?
- Mama powiedziała, że nie mamy jej denerwować.
- No dobra. Chodź na dół.

*** Maja ***

Weszliśmy do środka. Spojrzałam na Luiza i Logana. Mieli panikę w oczach.
- Co jest? - spytałam
- Nic. - odpowiedziała Luiza
- Znam cię od urodzenia i widzę, że coś jest nie tak.
Naszą dyskusję przerwał telefon Kendalla. Rozmawiał jakieś pięć minut.
- Kto dzwonił? - spytał Carlos
- Alan.
- Co chciał? - to pytanie zadał James
- Przypomnieć o balu.
- Logan jak mogłeś nie przypomnieć mi o balu. - powiedziała Luiza z wyrzutem
- Sam zapomniałem. - bronił się chłopak
- Co za bal? - spytałam
- Już ci tłumaczę kotku. - powiedział Kendall -  Co roku jest organizowany taki " Bal Stars", jak sama nazwa wskazuje przychodzą na niego gwiazdy z osobami towarzyszącymi, a więc uczynisz mi ten zaszczyt i pójdziesz ze mną?
- Nie wiem. - odpowiedziałam
- Proszę.
- Nawet jeśli bym chciała nie mam w czym.
- No to idziemy na zakupy. - zawyrokowała Luiza
- No dobra. Idźcie się ubrać a ja pomyje naczynia.
- Okey. - powiedziała Natalia i wszyscy poszli do góry a ją skierowałem swe kroki do kuchni i zaczęłam zmywać naczynia.  Podszedł do mnie Kendall.
- Mam nadzieję, że pomożesz mi coś wybrać. - powiedziałam
- Oczywiście, że tak ja zaś mam nadzieję, że umiesz tańczyć tango.
- Maja jest mistrzynią. W konkursie tańca tango zajęła razem że swoim partnerem pierwsze miejsce. - pochwaliła mnie Luiza
- To było w kwietniu jak jeszcze chodziłam na tańce. - obroniła się
- Dobrze, że umiesz. Nauczysz nas. - powiedziała Wika i Natalia
- Sama nie dam rady. W brew pozorom tango nie jest trudnym tańcem. - powiedziałam
- Dobra idziemy na te zakupy czy gadamy? - spytał James
- Już idziemy. - powiedziała Natalia.
Wyszliśmy po jakiś stu metrach odezwała się Luiza.
- Tu są fajne sukienki możemy wejść.
Pierwsza sukienkę wybrała sobie Luiza. U góry była czarna a na dole miętowa. Następnie sukienkę wybrała sobie Wiktoria, która była biała z niebieskim paskiem. Podeszli do nas James i Kendall.
- A wy nie macie? - spytał James
- Chodź zaraz coś znajdziemy. - powiedziała Natalia i go pociągnęła za sobą.
- Kendall miałeś mi pomóc a ty co?
- Chodź wybrałem coś.
Zabrał mnie za sobą. Sukienka, którą dla mnie wybrał była błękitna.
- Jest śliczna.
- Więc idź ją przymierz. - powiedział a ja poszłam ją przymierzyć w przymierzalni obok była Natalia.
- Wychodzicie? - spytał James
- Już. - powiedziała Natalia
- Mam pomysł wyjdziecie na trzy. - powiedział Carlos
- No dobra. - powiedziałam
Chłopcach zaczęli odliczać wyszłyśmy na trzy. Najpierw spojrzałem na sukienkę Natalii. Była kremowa. Spojrzałam na chłopaków, koło nich stały dziewczyny.
- Wyglądacie pięknie. - powiedział Kendall.
- Dzięki.  - odpowiedziałyśmy równocześnie
- Idziemy? - spytała Wika.
- Tak. - powiedziałam
Weszłyśmy spowrotem do przymierzalni. Zapłaciliśmy i udaliśmy się z powrotem do domu.
- Przebierzcie się w wygodne ubrania to potańczymy. - powiedziałam kiedy weszliśmy do domu.
- Naprawdę? - powiedziała buntująco Natalia
- Tak. Na górę bo pójdę po wodę a wiecie, że jestem do tego zdolna. - postraszyłam je, zaraz pobiegły na górę, wróciły wszystkie ubrane w dresy.
- Widać kto w waszym związku nosi spodnie. - powiedział Logan
- Kendall chodź pokażemy im jak się tańczy. - podszedł do mnie chwycił mnie w talii i złapał mnie za rękę a ja położyłam dłoń na jego barku. Zaczęliśmy stawiać nogi w kwadraty oraz robić obroty. Długo nie tańczyłam i trochę mi nie wychodziło wejście w kwadratu po obrocie ale daliśmy radę. - Prostę?
- Tak. - odpowiedzieli wszyscy równocześnie
- To już tańczcie.
Wszyscy zakończyliśmy bardzo długo dałam im spokój po dwudziestejtrzeciej. Wszyscy byli tak wykończeni, że od razu poszli spać.
- Maja wtawaj. - zaczęła budzić mnie Natalia
- Jeszcze 5 min. - użyłam wymówki leniwego dziecka
- Chodź musimy poćwiczyć.
- Znacie kroki a ja umiem.
- No chodź przy tobie nie wychodzi nam to tak fatalnie.
- 5 minut.
- Maja jeszcze nie wstała? - usłyszałam głos Kendalla
- Nie.
- Idź do Jamesa. Ja ją obudzę.
- Powodzenia. - powiedziała Natalia i wstała, koło mnie usiadł Kendall
- Kochanie wstawaj. - powiedział
- 5 minut.
- Teraz. - w tym samym momencie zabrał mi kołdrę
- No dobra już wstaje.
- Jak zjesz to poćwiczymy.
- Yhy. - powiedziałam
Ubrałam się i zeszłam na dół.  Zjadłam przygotowane przez kogoś kanapki i usiadłam na kanapie. Patrzyłam jak tańczą wszyscy dopóki nie podszedł do mnie Kendall i zaciągnął mnie do tańca. Tańczyłyśmy do osiemnastej poczym dziewczyny poszły się przebrać ją wraz z nimi. Chłopacy pograli jeszcze na konsoli. Po godzinie poszli się przebrać. Około godziny dziewiętnastej podjechała po nas limuzyna. Cykneliśmy  sobie parę fotel i wyszliśmy na bal.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>> Sukienki dziewczyn >>>>>>>>>>
                               Natalia

Wiktoria
Maja
Luiza

środa, 20 listopada 2013

Rozdział 4

Wstałam około piątej rano. Poczułam głód więc zeszłam na dół. Miałam smaka na naleśniki więc postanowiłam zrobić dla wszystkich. Gdy skończyłam smażyć wszyscy jeszcze spali, było ciepło więc wyszłam na taras zjeść śniadanie. Jak skończyłam jeść usłyszałam głos Kendalla.
- A ty już nie śpisz?
- Nie przyzwyczaiłam się jeszcze do zmiany czasowej.
- Co jesz?
- Naleśniki. Jak chcesz są w kuchni. - Dzięki.
Wyszedł ale zaraz wrócił.
- Jak tu cicho. - powiedziałam zamykając oczy
- Może pójdziemy się przejść? - spytał
- Czemu nie. Pooddycham trochę świeżym powietrzem.
Wstałam, poszłam do pokoju i ubrałam się lekko i wygodnie.
- Już gotowa? - spytał Kendall odnosząc talerz do kuchni
- Powinieneś się cieszyć, że nie musisz na mnie czekać godzinami. - zaśmieliśmy się Kendall poszedł się ubrać i po chwili był na dole.
- Nie powinniśmy zostawić im żadnej wiadomości?
- Idziesz ze mną. Nie zgubisz się.
- W sumie masz rację.
Wyszliśmy. Poszliśmy do parku. Kendall mówił, że w tym parku nie ma fotoreporterów i będziemy mogli spokojnie pogadać. Rozmawialiśmy o ich nowych piosenkach, albumie i sezonie serialu. Zeszliśmy na mój temat.
- Skąd u ciebie na rękach te wszystkie blizny? - spytał
- Nie lubię o tym mówić.
- Mi możesz zaufać.
- Powiem ci prawie wszystko, okey? - Lepiej wiedzieć trochę niż nic.
- Maj był bardzo smutny dla mnie miesiącem. Zmarł mój pies, byłam dręczona w szkole i ta sytuacja. Było to ponad moje możliwości intelektualne. Nie wytrzymałem i wzięłam żyletkę, nie wiem skąd się znalazła w domu. No i stąd te rany. To już nic gdybyś widział co było na początku.
- Aha. - przytulił mnie - Mnie możesz zaufać.
- Dzięki za wsparcie, ale ciągle tylko gadam i gadam ty coś mi powiedz.
- Nie wiem co.
- Nie wiem, może masz kogoś na oku?
- Tak, żebyś wiedziała, że mam.
- Opowiedz mi o niej. - powiedziałam, usiedliśmy na ławce
- Ona nie jest z tego kraju. Jest brunetką o szarych oczach. Jest bardzo piękna i nie dawno wydarzyło się w jej życiu coś złego tylko nie wiem co. Niestety wydaje mi się, że ona do mnie nic nie czuje. - zabolało mnie to, bo w głębi serca bardzo mi się podobał
- A ty masz kogoś na oku?
- Tak. Nie znam go długo. Jest przystojnym blondynem o zielonych oczach. Jest bardzo zapracowany i zdaje mi się, że on woli inną.
- Znam to uczucie. - rozmawialiśmy dalej na tematy neutralne, nastała krępująca cisza
- Muszę ci coś powiedzieć.
- Wal śmiało.
- To wtedy to mówiłem o tobie.
- Serio? Ja mówiłam o tobie. Przytuliliśmy się do siebie. Nagle przypmniałam sobie o czasie.
- Która godzina?
- Prawie dziewiąta.
- Dobra wracamy, nie było nas prawie trzy godziny. Wracając, trzymaliśmy się za ręce i rozmawialiśmy o tym jak to jest być gwiazdą. Weszliśmy do domu a Luiza odrazu na nas naskoczyła:
- Gdzie wyście byli?
- W parku. - odpowiedziała na luzie Weszliśmy do salonu Wika przytuliłam się do Carlosa a Natalia do Jamesa.
- Maja możemy pogadać we trójkę? - spytała Wika
- To zależy.
- Nie musisz się bać. - powiedziała Natalia i pociągnęła mnie do swojego pokoju.
- Co się wydarzyło w parku? - spytały równocześnie
- Ratunku policja na mnie napadła.
- Gadaj.
- Poszliśmy się przejść. Luiza jak chcesz to wejdź a nie podsłuchujesz. Weszła do nas czerwona ze wstydu Luiza.
- Skąd... - nie dokończyła
- Znam cię za dobrze.
- Dobra poszliście się przejść no i... - powiedziała Natala
- No i rozmawialiśmy
- O czym? - spytała Wika
- Praktycznie o wszystkim.
- Sprecyzuj to. - odezwała się Luiza
- Najpierw rozmawialiśmy o zespole, potem zeszliśmy na mój temat i powiedziałam mu wszystko oprócz same wiecie czego, potem poprosiłam go, żeby opisał dziewczynę, która mu się podoba no i opisał mnie a ja go no i reszta wyszła w rozmowie. Nie nie pocałowaliśmy się. Dacie mi już spokój?
- Jesteś wolna.- powiedziała Natala - Ja tak ale wy nie. Co jest między tobą a Jamesem - wskazałam na Natalię
- Krótka historia. Obudził mnie rano chyba krótko potem jak wy wyszliście, no i jakoś tak wyszło, że się pocałowaliśmy. - powiedziała
- Ja też całowałan się z Carlosem.
- No i wyszło szydło z worka. - powiedziałam
- Idziemy się napić? Zeszłyśmy na dół. Kendall podszedł do mnie i podał mi kubek z jakimś gorącym napojem. - Co to jest?
- Nie trucizna. - powiedział, wzięłam łyk
- Skąd wiedziałeś, że uwielbiam cappuccino waniliowe.
- Od dobrej wróżki. - spojrzał na Luize
- To od dzisiaj jesteś wróżką, jakaś zmiana.
Dopiłam mój napój do końca.
- Idziemy do parku? - spytał Logan
- Wy idźcie ją zostaje.- powiedziałam
- Takich widoków nie zobaczysz nigdy.
- Wyobraź sobie, że byłam już dzisiaj w tym parku.
- Ja też. Zostanę z Mają ale wy idźcie.
- No dobra bez głupot. - powiedziała Luiza
- Jasne. Będziemy grzeczni. - odpowiedziałam, reszta wyszła
- Co będziemy robić? - spytał
- Może obejrzymy jakiś film.
- No dobra.
- To ty wybierz a ją zadzwonie do mamy.
Poszłam na górę i zadzwoniłam do mamy. Odpowiedziałam jej o wszystkim co się wydarzyło w L.A. omijając, że jestem z Kendallem. Zeszłym na dół.
- I co wybrałeś? - spytałam
- " Dom w głębi lasu"
- Horror?
- A co nie lubisz?
- Lubię tylko to się słabo odbija na mojej psychice.
- Jak będziesz się bała to przytul się do mnie.
- Dobrze.
Kendall włączył film. Był nawet ciekawy a dzięki niemu (Kendallowi) się nie bałam. Po powrocie reszty "bandy" posiedzieliśmy jeszcze trochę razem a potem dziewczyny postanowiły iść spać, każdy z chłopaków podszedł do swojej dziewczyny i pocałował ją na dobranoc.

poniedziałek, 18 listopada 2013

Rozdział 3

Obudził mnie dzwonek do drzwi. Spojrzałam na zegar w komórce spałam pół godziny. Sięgnąłem po laptopa i weszłam na fejsa. Nic się nie działo więc postanowiłam się przebrać i zmienić uczesanie. Tak też zrobiłam. Wyszłam zobaczyć do pokojów dziewczyn, spały jak zabite. Schodząc po schodach usłyszałam znajomy głos Logana Hendersona. Stanełam jak wryta.
- Maja to ty? - usłyszałam głos Luizy - Tak. A co?
- Chodź na dół.
- Taki miałam zamiar.
Zeszłam na dół. Moim oczom ukazał się cały boysband. Zrobiłam wielkie oczy.
- Wiem, że nie muszę ci ich przedstawiać ale to jest Logan mój chłopak, Carlos, James i Kendall.
- Hej. - powiedzieli równocześnie
- Cześć. - odpowiedziałam
- To jest Maja prawda? - Logan spojrzał się na moją rękę, były na niej jeszcze ślady od próby przecięcia żył. - Zgadza się. - odpowiedziała Luiza, musiała mu powiedzieć o wydarzeniach sprzed miesiąca
- Miło mi. - powiedziałam- Luiza możemy pogadać, w cztery oczy?
- Jasne. Chodź na taras. Weszłyśmy na taras.
- Powiedziałaś im? - spytałam
- Tylko Logan wie, słyszał jak rozmawiałam z mamą jak byłaś w szpitalu. Dlatego chciałam, żebyś przyjechała. Mam nadzieję, że tu się wyluzujesz.
- Dzięki. - przytuliłam ją i po policzki popłynęła mi łza, którą zaraz wytarła - Wracamy do nich?
- Idziemy. - odpowiedziałam z uśmiechem. Weszłyśmy do domu.
- O czym gadałyście? - spytał Kendall
- Babskie sprawy. - wyminełam pytanie
- Nati i Wika śpią? - spytał Carlos
- Jak zabite.
- Idź je obudź bo mamy w planach spacer do parku.
- Yyyy. .. - jęknełam zniechęcona
- Już do góry. - powiedziała Luiza - Masz jeszcze tą moją znienawidzoną aplikacje w telefonie? - spytałam
- Mam.
- Pożycz telefon. - rzuciła mi telefon- Zaraz wracam.
- Jaka to aplikacja? - spytał James
- Zaraz zobaczysz. - powiedziała Luiza i razem z nią zaczełyśmy się śmiać.
Weszłam do góry. Otworzyłem drzwi do pokoi dziewczyn. Włączyłam trąbkę i zatkałam uszy. Dziewczyny zaraz wyszły z pokoi a ja zaczęłam się śmiać. Słyszałam, że towarzystwo na dole też się śmieje.
- Wyłącz to! - krzyknęła Wika
- Proszę bardzo. - wyłączyłam
- Czemu nas obudziłaś?! - Natala była zła
- Mam dwie wiadomości dobrą i złą, która pierwsza?
- Dawaj tą złą. - powiedziała Wika
- Luiza i reszta towarzystwa chcą nas wyciągnąć do parku.
- Nie! - zawyrokowała Natalia
- Chwila. Chwila. - powiedziała Wika - Jaka reszta towarzystwa?
- To jest ta dobra wiadomość.
- Kto jest na dole?- zapytała oboje
- Luiza, jej chłopak i jego koledzy. - odparłam
- Czyli kto? - Zejdźcie na dół to się przekonacie. Dziewczyny zbiegły po schodach a w salonie staneły jak wryte a potem spojrzały na mnie z wrogością.
- Foch! - powiedziały równocześnie - Nie mogłeś nam od razu powiedzieć tylko to przedstawienie. - powiedziała Wika
- Nie, bo wtedy nie zobaczyłam waszych min.
- Większy foch! - powiedziała Natalia i odwróciły się do mnie tyłem, zaczęłam odliczać
- 3,2,1 i... - Przytuliły mnie i zaczełyśmy się śmiać, Luiza i chłopcy także.
- Idziemy do tego parku? - spytał się Carlos
- Nie. - powiedziałyśmy równo
- Podajcie powód. - powiedział James, w tej chwili usłyszałam sygnał sms-a " Wejdźcie na skypa". Był to sms od mamy.
- Proszę powód. Mamy wejść na skypa.
- Fuksiary. - powiedział Logan
- Jak chcecie możecie iść. - powiedziała Wika
- Nie zostaniemy z wami.
- Jak chcecie. - rzuciłam obojętnym tonem
Poszłyśmy do mnie do pokoju. Odpaliłam lapka i zalogowałam się na Skypie. Od razu zadzwoniła mama.
- Cześć mamo. - powiedziałyśmy we trzy, bo były tam nasze trzy mamy.
- Część dziewczynki. Jak tam podróż? - spytała mama Natali
- Dobrze. Odbyło się bez turbulencji. - To się cieszymy. - rozmawiałyśmy jeszcze przez godzinę, obiecałyśmy że zadzwonimy jutro. Jak wyłączyłam laptopa weszła Luiza.
- Zdecydowaliśmy, że pójdziemy na plażę. Przebierać się.
- Z chęcią. Przebrałyśmy się w nasze nowe stroje i zeszłyśmy na dół.
- Jedziemy? - spytał Kendall
- W drogę. - powiedziałam Jechaliśmy samochodem Logana. Na plażę dotarliśmy około siedemnastej. Wbiegliśmy do wody i zaczeliśmy pływać.
- Może teraz pójdziemy głębiej?
- Czemu nie. - powiedziałam i zaczeliśmy płynąć, nagle poczułam, że w coś się zaplątałam i nie mogłam płynąć co gorsze to coś ciągnęło mnie w dół. Kendall i Logan ruszyli mi na pomoc i wyciągnęli mnie na brzeg, żebym doszła do siebie. Dziewczyny od razu napadło na mnie z pytaniem:
- Jak się czujesz?
- Już okey.
- Nie zrobiłaś tego specjalnie? - spytał Logan
- Ta jasne. Wiesz przyjechałam na wakacje się zabić.
- O co wam chodzi? - spytał Kendall - O nic. - odpowiedziała Wika Carlos i James, którzy nie widzieli całego zdarzenia, ponieważ poszli po napoje zadecydowali, że wracamy do domu. W samochodzie wiedziałam między Kendallem a Loganem, którzy chcieli się upewnić, że wszystko okey. Luiza zaproponowała chłopakom, żeby zostali na noc bo i tak często zostają. Ja, Wika i Natalia byłyśmy jeszcze zmęczone po podróży więc poszłyśmy spać szybciej. Reszta jeszcze przez jakiś czas siedziała w salonie.

piątek, 15 listopada 2013

Rozdział 2

Następnego dnia mamy zwolniły nas ze szkoły. Poszłyśmy na zakupy przed naszym wyjazdem. Pokupowały nam pełno szortów i koszulek. Namówiłyśmy je też na stroje kompielowe. Weszłyśmy więc do H&M. Podeszłyśmy do wieszaków z bikini. Po chwili każda miała już wybrany strój. Ja wybrałam śliczny niebieski, Natalia różowy a Wiktoria żółty.
- I jak macie? - spytała mama Natalii - Tak. - odpowiedziałyśmy równocześnie
- To do kasy. - zakomendowała mama Wiktorii
Kiedy wyszłyśmy ze sklepu udałyśmy się do kawiarni. Mamy zamówiły sobie po kawie a my po pucharze lodów.
- Zapomniałyśmy wam powiedzieć, że puszczamy was pod warunkiem codziennego dzwonienia i rozmawiania przez Skypa. - powiedziała moja mama
- Ale codziennie? - spytałam
- Tak Maja codziennie.
- No dobra.
Następnego dnia ubrałam się w luźną, białą bluzkę i czarne szorty, bo nie wiedziałam czy na lotnisku będzie czas się przebrać. Dopakowałam do torby jeszcze mojego laptopa, mój zeszyt z obrazkami, ostatnio były tam same mroczne obrazki i kolejną książkę. Zniosłam torby na dół. Tata schował je do bagażnika.
- Ale z nas kujony. - powiedziała Wika spoglądając na nasze średnie. Ona miała 5.1, Natalia 5,25 a ja największą 5,5. Nasi rodzice z nas bardzo dumni. Pojechaliśmy na lotnisko i musiałyśmy szybko się żegnać bo nasz samolot już był. W samolocie włączyłyśmy sobie nagrania z trasy koncertowej Big Time Rush. Potem żeby nie zasnąć w podróży włączyłyśmy sobie "Obecność". Udało nam się powstrzymać od krzyku. Jakieś 10 min przed lądowaniem schowała laptopa do torby. Po wyjściu z samolotu szukałyśmy Luizy. Poczułam wibracje w kieszeni. Dzwoniła moja siostra powiedziała, że czeka na nas przy fontannie. Udałyśmy się do niej.
- Luiza!! - krzyknęłam kiedy ją zobaczyłam
- Witajcie moje kujony. Przytuliła nas i pojechałyśmy do niej do domu. - Idźcie odespać podróż. Wasze pokoje to te trzy po środku na samej górze. Gdy weszłam do swojego pokoju starałam jak wryta. Pokój był mniej więcej tak jakby połączyć mój pokój i pokój rodziców do tego w nim była łazienka i garderoba. Byłam pełna wrażeń ale też zmęczona więc się położyłam.

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Stroje kąpielowe

Wiktoria

Natalia

Maja

wtorek, 12 listopada 2013

ROZDZIAŁ 1

Był 27 czerwiec. Zostały dwa dni do końca roku szkolnego. Dzisiaj mieliśmy iść z wychowawcą na miasto. Rodzice byli w pracy a mi nie chciało się robić śniadania więc ubrałam się i wyszłam. Po drodze rozmyślałam nad sytuacją z przed miesiąca. Gdy wyszłam na teren szkoły od razu dopadły mnie przyjaciółki Natalia i Wiktoria. - Znowu nad tym myślałaś? - powiedziała Wika
- Miałaś o tym zapomnieć. - dopowiedziała Natalia
- O tym nie da się tak łatwo zapomnieć. - odpowiedziałam im.
- Dzisiaj zapomnisz. - oznajmiły równocześnie
- Może tak, może nie. Pożyjemy zobaczymy. Dalej nie rozmawiałyśmy, bo nasz wychowawca powiedział, że mamy się ustawiać. Kiedy dotarliśmy na miejsce poszłyśmy z dziewczynami pochodzić po butikach a potem na lody. Po powrocie do domu zdziwiłam się, że mama już w nim była.
- Część mamuś, ty już w domu? - Tak, dzisiaj mnie szybciej wypuścili. - Super. Pomóc ci przy obiedzie?
- Nie już jest gotowy. Idź umyj ręce. Wykonałem polecenie mamy i wróciłam do kuchni. Obiad był już na stole. Dzisiaj mama przygotowała ziemniaki, kotleta i moją ulubioną surówkę.
- Dzwoniła Luiza. - oznajmiła mi mama
- Co chciała?
- Powiedziała, że jak chcesz możesz przyjechać z przyjaciółkami na wakacje.
- Naprawdę? - mama kiwneła potwierdzająco
- Dziewczyny wiedzą?
- Ich mamy wiedzą.
- Super. A kiedy mamy jechać?
- 29 po rozdaniu świadectw. Byłam tak przejęta, że jak pisałam do dziewczyn, że mają wejść na skypa dwa razy spadł mi telefon. Około godziny później dziewczyny się zalogowały.
- Słyszałyście już wieści?
- Tak. - odpowiedziały równocześnie

Prolog

Maja, Natalia i Wiktoria to zwykłe osiemnastolatki. Na koniec roku szkolnego wyjeżdżają do siostry Mai-  Luizy. Poznają tam chłopaków z ich ulubionego zespołu. Czy chłopacy zakochają się w dziewczynach? Czy dziewczyny w chłopkach? Jakie przygody przeżyje BTR, Luiza i trzy przyjaciółki? Dowiecie się czytając mojego bloga.

Witam: )

Hej.
Będe tu umieszczać opowiadania o zespole BTR. Liczę na dużą liczbę komentarzy. Nie bądźcie zbyt surowi bo to mój pierwszy blog. Mam nadzieję, że się wam spodoba.

Postacie

                                         .      


                               
      Imię Maja
      Nazwisko Nicowska

  Wiek 18 lat
  Lubi lubi rysować i tanćzyć (chodziła na tańce za nim                                                                                   stała sie ogromna tragedia w jej zyciu), jest                                                                                               największą fanką zespołu Big Time Rush ma cały pokój z ich wizerunkiem, rasę psa sznicel angielski, czytać
      Nienawidzi obgadywania, udawania przyjaciół, Katty                                                                                   Perry, pseudo fanów Big Time Rush, podlizywania
      Talenty ma wielki talent plastyczny, genialnie tańczy                                                                                     różne tańce towarzyskie ale najbardziej lubi tańczyć                                                                                     do muzyki pop, potrafi grać na gitarze choć jej nie                                                                                         posiada, ma piekniejszy głos od wiekszości                                                                                                   wokalistek choć sama o tym nie wie, potrafi szybko odpyskować i rzucić ciętą ripostą
      Rodzina jej mama Agata Nicowska jest sekretarką                                                                                     w biurze ojca, tata - Rafał Nicowski jest dyrektorem                                                                                     firmy budowlanej, ma siostrę Luizę starszą od niej o                                                                                     dwa lata
     Przyjaciele ma dwie przyjaciółki Natalie Korańską                                                                                     oraz Wiktorie Zebrowską znaja sie prawie od                                                                                               urodzenia, odkąd miała 5 lat przyjani się z Harrym                                                                                         Stylesem jednak kiedy ten wstąpił do 1D urwał im sie
    kontakt  
                                                                       
  
Imie Natalia
Nazwisko Korańska
Wiek 18 lat
Lubi chodzić na zakupy, imprezy, spotykanie się z przyjaciółmi, BTR
Nienawidzi rapu, hip hopu, hipsterów, wszystkich, którzy mają sapy do przyjaciółek
Talenty ma genialna pamięć do piosenek, którą raz usłyszy zapamięta od razu
Rodzina jej mama Zofia Korańska jest sklepikarką zaś tata pracuje w firmie ojca Mai
Przyjaciele od urodzenia przyjaźni się z Mają i Wiktorią  




Imie Wiktoria
NAZWISKO Zebrowska
WIEK18 lat 
LUBI rozmowiać z przyjaciółkami, podróże, 
NIENAWIDZI hałasu, kłótni, zmiany zdania w ostatniej chwili
TALENTY kiedy wkracza na scenę od razu jest postacią, którą gra
RODZINA mama Karolina Zebrowska jest pielęgniarką w podstawówce na osiedlu, tata Jakub Zebrowski pracuję w firmie ojca Mai
PRZYJACIELE przyjaźni się z dziewczynami jest bardzo wstydliwa i trzyma się jak najdalej od ludzi

WSZYSTKIE DZIEWCZYNY TO NAJLEPSZE UCZENNICE W KLASIE

IMIE Luiza
NAZWISKO Nicowska
WIEK 20 lat
LUBI spotkania z rodziną, muzykę pop
NIENAWIDZI czytać, kłócić się, płakać, filmów kryminalnych
TALENTY rzuca ciętymi ripostami podobnie jak siostra, potrafi wszystko zamienić w żart
RODZINA jej mama Agata Nicowska jest sekretarką w firmie ojca, tata - Rafał Nicowski jest dyrektorem firmy budowlanej ma siostrę Maję, która jest od niej młodsza o dwa lata
PRZYJACIELE przyjaźni się z chłopakami z zespołu Big Time Rush ( z Loganem jest w związku )

A TO JEST BIG TIME RUSH


IMIE Kendall
NAZWISKO Schmidt
WIEK 23 lata

IMIE James
NAZWISKO Maslow
WIEK 23 lata
IMIE Carlos
NAZWISKO Pena
WIEK 24 lata
IMIE Logan
NAZWISKO Henderson
WIEK 24 lata